Do nietypowego zdarzenia doszło na jednym z parkingów w Bartoszycach. Kierowca samochodu osobowego potrącił mężczyznę i kompletnie tego nie zauważył. Gdyby nie świadek zdarzenia, potrącony człowiek mógłby zostać bez żadnej pomocy. Na szczęście wszystko skończyło się dobrze.
Kierowca nie zauważył, że potrącił człowieka
Kierujący Seatem mężczyzna nie zauważył, że potrącił innego mężczyznę, znajdującego się na parkingu, z którego właśnie wyjeżdżał. Sam potrącony także nie dał o sobie znać i wcale nie dlatego, że leżał nieprzytomny. Na szczęście zdarzenie widział inny kierowca także znajdujący się na parkingu. Świadek zdarzenia zatrzymał kierowcę, który zupełnie nieświadomy zmierzał w kierunku własnych spraw, informując go o tym, że właśnie potrącił człowieka.
Kierowca stanął na wysokości zadania, natychmiast się cofnął i zapakował potrąconego człowieka do auta, wioząc go na ostry dyżur do szpitala. W szpitalu okazało się, że potrącony mężczyzna ma złamaną nogę. Wydało się również, że jest pod wpływem alkoholu. Blisko 2 promile wykazał alkomat. Stan upojenia alkoholowego prawdopodobnie sprawił, że mężczyzna nie od razu zorientował się, co się stało.
Policja bada okoliczności wypadku
Kierowca udzielił pierwszej pomocy potrąconemu mężczyźnie, ale dużo zawdzięcza świadkowi zdarzenia. Gdyby nie jego interwencja, kierowca zostałby uznany za osobę, która zbiegła z miejsca wypadku. Bo przecież nikt nie przyjmie w sądzie tłumaczenia o niezauważeniu pieszego.
Obecnie policja zajmuje się ustalaniem okoliczności zdarzenia. Nie wiadomo, kto ponosi winę za wypadek. Czy to kierowca się zagapił, czy może pieszy będący pod wpływem alkoholu nie zauważył cofającego samochodu i wszedł pod koła? Sprawę wyjaśnią funkcjonariusze.
Tymczasem przypominamy, że na parkingach miejskich także należy zachować czujność. Co prawda do potrąceń tutaj dochodzi rzadko, ale jak widać, nie jest to rzecz niemożliwa.