Było tuż po godzinie ósmej wieczorem, kiedy kobieta spacerująca w okolicy mostu kolejowego w Bartoszycach zauważyła młodego mężczyznę. W normalnych okolicznościach kobieta minęłaby mężczyznę bez poświęcania mu większej uwagi, ale coś sprawiło, że się zatrzymała. W pewnym momencie mężczyzna przeszedł przez barierkę mostu kolejowego i skoczył do rzeki Łyny.
19-latek targnął się na swoje życie
Świadkowie skoku młodego mężczyzny do wody nie mieli szans na reakcję. 19-latek zdążył przekroczyć barierkę i wykonać skok, który był bardzo niebezpieczny. Nie wiadomo, jak sprawy dalej by się potoczyły, gdyby nie wezwana na miejsce pomoc. Do ratowania życia 19-latka wysłano straż pożarną, policję i karetkę pogotowia. Nieocenieni okazali się również sami świadkowie, którzy nie czekali na przybycie służb i nie pozwolili mężczyźnie utonąć. Nastolatka przewieziono na Szpitalny Oddział Ratunkowy w Bartoszycach.
I chociaż sprawa wydaje się jasna, policjanci jeszcze nie zakończyli swoich działań. Nastolatek w chwili targnięcia się na własne życie był pod wpływem alkoholu. Konieczne jest ustalenie, czy mężczyzny nie namawiano do skoku. Jeśli tak było, osoba odpowiedzialna za namawianie człowieka do targnięcia się na swoje życie, może spodziewać się kary więzienia do lat pięciu.
Widzisz podejrzane zachowanie? Reaguj!
Próby samobójcze występują niestety coraz częściej. Co gorsza, wiele osób nie zdaje sobie sprawy, że ktoś bliski planuje zakończyć swoje życie. A potem jest już za późno. Warto więc zwracać uwagę na zachowanie innych. Jeśli ktoś dużo mówi o śmierci, oddaje swoje rzeczy lub żegna się z bliskimi, należy interweniować. Bez czekania, aż coś złego się wydarzy. W porę otrzymane wsparcie może zmienić zamiary osoby, która pod wpływem negatywnych emocji lub przeżyć, chce wybrać drogę, z której nie ma powrotu. Warto robić wszystko, by do tego nie dopuścić.