15-letni rowerzysta z Bartoszyc cudem uniknął spotkania z napiętą żyłką, która niechybnie poderżnęłaby mu gardło. Ktoś (najwyraźniej osoba niesympatyzująca z kierowcami jednośladów) wywiesił tak zwaną linkę śmierci na niezwykle ruchliwej ścieżce rowerowej. Powszechnie panuje opinia, że tego typu instalacje to pułapki na motocyklistów. Bez względu na to, kogo ta instalacja miała skrzywdzić, jest to czyn podlegający odpowiedzialności karnej.
Deszcz uchronił nastolatka przed krzywdą
Mama 15-letniego rowerzysty zgłosiła się do lokalnych mediów, by przestrzec rowerzystów korzystających ze ścieżki w pobliżu osiedla na Falczewie. Kilka dni temu syn mieszkanki Bartoszyc wjechał w niewidoczną żyłkę, uszkadzając sobie brodę. Gdyby nie to, że chłopak jechał wolno, w dodatku skulony z powodu deszczu, żyłka trafiłaby na szyję. To mogło skończyć się naprawdę nieszczęśliwie. Tymczasem 15-latek przez najbliższe tygodnie będzie chodził z wielką szramą na brodzie.
Głos w sprawie zabrał ratownik medyczny, który wyjaśnił, że przy większej prędkości taka żyłka może poderżnąć gardło lub nawet uciąć głowę. Jeśli więc ktoś uznał rozwieszanie żyłek na drodze dla rowerzystów za zabawne, powinien się nieco dokształcić. Niestety to nie pierwsza niebezpieczna instalacja w tej okolicy.
Mieszkanka Bartoszyc ostrzega przed pułapkami
Poszkodowany 15-latek żyje i poza obrażeniami na brodzie nie zmaga się z konsekwencjami wjechania w linkę śmierci. Mama 15-latka nie zdecydowała się na wezwanie policji, ale sama przeprowadziła małe śledztwo i teraz ostrzega innych mieszkańców. Okazuje się, że podobne sytuacje mają miejsce w okolicy już od kilku tygodni. Zderzenie z linką cudem uniknął także bartoszycki motocyklista. Jeszcze jeden taki przypadek i sprawą naprawdę będzie musiała zająć się policja. Tymczasem apelujemy do wszystkich o ostrożną jazdę. Jeśli macie informacje, które mogą pomóc w ujęciu osoby odpowiedzialnej za rozwieszanie żyłki, warto zgłosić się na policję. Istnieje prawdopodobieństwo, że w przeciwnym razie autor śmiertelnej instalacji nie przestanie czyhać na zdrowie rowerzystów i motocyklistów.