Być może zdarzyło Wam się kupić nowiutkie ubrania prosto od znanej sieci handlowej, które okazały pokryte trudnym do usunięcia, uciążliwym zapachem. Nie pomaga ani pranie, ani wietrzenie. O co chodzi i skąd ten chemiczny smrodek? Odpowiedź jest prosta — taki zapach wydzielają tanie farby do barwienia tkanin. Niektóre z nich są naprawdę toksyczne.

Śmierdzące jeansy prosto ze sklepu

Klienci second-handów zazwyczaj bez szemrania piorą ubrania od razu po zakupie, bo są używane. Tymczasem klienci sklepów z nowymi ubraniami nie mają takiego nawyku, a zakupione ciuchy mogą być naprawdę brudne. Przed nami mierzyło je bowiem wiele osób! Nie o tym będziemy jednak dzisiaj mówić, a o farbach, które sprawiają, że do nowych ubrań przylega uporczywy smrodek. Takie zjawisko jest obecne w przypadku ciemnych ubrań, zwłaszcza jeansów. To tania i często toksyczna farba powoduje ten zapach. Można go usunąć poprzez płukanie ubrań w occie, a właściwie roztworze octu z wodą. Nieprzyjemny zapach wzmacnia za to pranie z dużą ilością detergentów. Lepiej więc od razu sięgnąć po ocet, a najlepiej wybrać ubranie, które nie będzie farbowane w ten śmierdzący sposób.

Tanie ubrania — uważaj, co kupujesz

Branża odzieżowa obecnie najbardziej przyczynia się do degradacji naszej planety. I pomyśleć, że to wszystko po to, by w sklepach pojawiły się tanie ubrania, które nawet nie nadają się do noszenia. No, może na jeden raz. Co gorsza, badania jednoznacznie pokazują, że w zdecydowanej większości ubrań fast fashion znajdują się szkodliwe dla zdrowia chemikalia i rakotwórcze toksyny. Wchłaniamy je każdego dnia, nosząc koszulki za 10 zł. Wspierając nieetyczne sieci odzieżowe, wspieramy niszczenie środowiska i ludzkiej godności, a do tego niszczymy własne zdrowie. I to zrozumiałe, że tańsze ubrania przyciągają, bo w końcu nie jesteśmy wszyscy milionerami. Warto jednak kupować mniej, a zamiast tego lepiej. Fajną opcją są również zakupy z drugiej ręki.

Przeczytaj również: https://www.dylemat.pl/czyste-ubrania/.