Po nieudanej próbie ekstremalnej jazdy quadem, dwóch nietrzeźwych mężczyzn skończyło swój rajd w rowie. Mężczyzna w wieku 39 lat zdecydował się opuścić miejsce zdarzenia, a jego towarzysz, 53-latek, schował się na polu rzepaku. Obydwaj odmówili przyznania się do kierowania pojazdem.

Dramatyczne wydarzenia rozegrały się w środę, 19 lipca, tuż po godzinie 20:00. Z informacji zawartych w zgłoszeniu wynikało, że na trasie między Bartoszycami a Tolkiem quad leżał w rowie, a obok niego znajdował się jeden z mężczyzn. Drugi uczestnik zdarzenia prawdopodobnie kierował się w stronę najbliższej wsi. Na miejscu interwencji funkcjonariusze policji natknęli się jedynie na czterokołowiec. Dokonali przeszukania okolicznego terenu i ruszyli w kierunku Tolka.

W Tolkach natrafili na 39-latka, który poruszał się pojazdem. Badanie alkomatem wykazało u niego ponad 2 promile alkoholu. Zapewniał on, że wcześniej jeździł quadem z nieznanym mu mężczyzną i nie ma pojęcia, gdzie ten mógł się ukryć.

Na polu rzepaku strażacy oraz policjanci odnaleźli drugiego uczestnika zdarzenia. 53-latek był poszkodowany, miał liczne obrażenia ciała oraz ponad 1,5 promila alkoholu we krwi. Twierdził on przed policją, że to jego towarzysz prowadził quadem. Ze względu na doznanie obrażeń został przewieziony do szpitala. Mniej poszkodowany 39-latek trafił do policyjnej celi.

Quad został odholowany i zabezpieczony na strzeżonym parkingu. Śledztwo jest w toku i pomoże ustalić dokładny przebieg tego zdarzenia.