Kierowanie w stanie nietrzeźwości to jeden z największych problemów na polskich drogach, stanowiąc zarówno oznakę skrajnej nieodpowiedzialności, jak i głupoty. Policja nie daje żadnych ulg dla osób prowadzących pojazdy pod wpływem alkoholu, bez względu na rodzaj transportu.

29 września, w piątkowe popołudnie, doszło do interwencji policji, spowodowanej zgłoszeniem od obywatela dotyczącym pijanego kierowcy. Funkcjonariusze zatrzymali opisany przez zgłaszającego ford na ulicy Bohaterów Warszawy. Za kierownicą pojazdu siedział 31-letni mieszkaniec Bartoszyc, którego stan nietrzeźwości potwierdził wynik badania – aż 3,7 promila alkoholu we krwi. Prawo jazdy mężczyzny zostało skonfiskowane, a teraz grozi mu kara do dwóch lat pozbawienia wolności, zakaz prowadzenia pojazdów na minimum trzy lata oraz konieczność zapłacenia co najmniej 5 tysięcy złotych na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym.

Do kolejnej interwencji doszło rano 1 października. Podczas patrolu ulic Bartoszyc, policjanci zwrócili uwagę na mężczyznę podróżującego na rowerze, którego niepewny styl jazdy wzbudził ich podejrzenia. Badanie alkotestem potwierdziło ich przypuszczenia – 40-latek miał w organizmie ponad 2 promile alkoholu.

Tego samego dnia służby otrzymały zgłoszenie o potrąceniu rowerzystki przez samochód osobowy, który opuścił miejsce zdarzenia. Po dojeździe na miejsce okazało się, że 28-letnia rowerzystka była pod wpływem alkoholu – miała prawie 3 promile. Kobieta została zbadana medycznie, ale na szczęście doznała tylko drobnych zadrapań. Wstępne ustalenia policji sugerują, że do potrącenia nie doszło.

Przepisy kodeksu wykroczeń przewidują surowe kary dla pijanych rowerzystów – areszt lub grzywna nie mniejsza niż 2500 zł. Sąd może też zdecydować o zakazie prowadzenia rowerów na okres od pół roku do trzech lat.